środa, 18 lipca 2012

Lana Del Rey według H&M

Hmm...H&M do swojej wielkiej kampanii zaprosiło tym razem piosenkarkę Lanę Del Rey.Dziewczyna,której tempo kariery urosło z prędkością światła wie,że teraz trwa jej  5 minut. Wcześniej Mulberry stworzyło torebkę z jej imieniem.Akcja całkiem pomysłowa,ale chyba mniej dochodowa niż w przypadku Alexy Chung - tak mi się przynajmniej wydaje.A jeśli chodzi tym razem o współpracę marki z gwiazdką to zapewne zasięg będzie o wiele większy niż u Mulberry.W końcu co jak co,ale reklamy H&M pojawiają się często i w dużej ilości. Ciekawa jestem czy może za sezon lub dwa nie okaże się,że Lana ,,zaprojektuje" kolekcje dla H&M tak jak aktualnie Rihanna dla River Island. Styl Rihanny jakoś niespecjalnie mi się podoba, wolę już ,,luźne miękkie swetry+jeansy z prostą nogawką+koszulka polo" u Lany. Warto uwzględnić również fryzurę,czyli kiedyś( według mnie ładniejsze) - długie fale w kolorze kasztanowym lub teraz -proste ciemnobrązowe włosy. O paznokciach jakoś nie będę się rozpisywać, takie szpony to nie moja bajka.
Co mnie się podoba? Kolory- mimo ataku pasteli na wiosnę jakoś jeszcze jestem w stanie na nie patrzeć. Słodkie odcienie pasują mi do urody Lany. Wzory bądź czerń pewnie też by się sprawdziły.Szare tło+jasnoróżowe ubrania+ brązowe włosy tworzą całkiem przyjemną dla oka całość. Do tego drugi plus, czyli umiar w dodatkach. Jedne duże kolczyki i bardzo dobrze,że tylko tyle. Gdyby jeszcze dołożyć do tego ogromne pierścionki albo broszkę to mam wrażenie,że byłoby tego za dużo.No i makijaż.Nic nowego,bo Lana często usta zostawia beżowe/lekko różowe, a podkreśla mocno oczy i brwi.Jest dużo tapety,ale nie zmienia ona  piosenkarki w ,,starą maleńką".

No i minusy, czyli na pierwszym zdjęciu dziwna poza Lany. Nie wiem co fotograf(właściwie to para, Inez Van Lamsweerde i Vinoodh Matadin)jej powiedział, ale wyszło to bardzo nienaturalnie. I ten wzrok: ,,chcę być sexy,ale patrzę w kierunku sufitu?". Drugie zdjęcie jest już ciut lepsze, ale i tak niezbyt widzi mi się garb i ułożenie dłoni.O wiele bardziej Lana podobała mi się w sesji dla brytyjskiego Vogue- kokietująca fotografa, z przymrużeniem oka. Tutaj ubranie,czyli całkiem ładny sweter i spodnie giną z powodu tej felernej pozy. Nie podoba mi się także fryzura. Zbyt napuszona,za dużo lakieru. Trochę więcej naturalności i wyszłoby o wiele lepiej.
Podsumowując: jak na możliwości H&M to mogło być lepiej. Ale z drugiej strony przynajmniej Lana ma na swoim miejscu proporcjonalne ręce i nogi, co nie jest wcale takie oczywiste biorąc pod uwagę retusz w magazynach.Do tego ubranie i makijaż dobrze się prezentują,czyli...Lana Del Rey i H&M: zachwytu nie ma,ale ujdzie w tłoku.
Źródło zdjęć:thefashionspot

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz