Ze strony www.lubimyczytac.pl można wyczytać notkę
informacyjną: ,,Powieść łotrzykowska o młodziutkiej Polce, która w poszukiwaniu
pracy wyrusza w świat. Los rzuca ją najpierw do Warszawy, potem do Sztokholmu,
gdzie wplątana w bójkę portową, podejrzana o zabójstwo i ścigana listem gończym
przez niedoszłą kochankę obserwuje życie ludzi, u których zatrudnia się jako
sprzątaczka. Milcząca obecność tytułowej bohaterki uruchamia lawinę wydarzeń,
wydobywa na jaw mroczne tajemnice, uwalnia skrajne emocje, które w końcu
doprowadzają do zbrodni.”
Najpierw
sprawdziłam czym w ogóle jest hasło ,,powieść łotrzykowska” i jak się ma do
treści książki (w moich oczach). Z encyklopedii PWN: powieść łotrzykowska
(powieść pikarejska, powieść szelmowska), romans awanturniczy przedstawiający
losy przebiegłego i pomysłowego włóczęgi-oszusta, ukazujący zarazem satyr.
obraz epoki; wyrosła z plebejskich opowieści o Sowizdrzale. Czy jest to zgodne
z tym, co było zawarte? Po części tak.
Przystupa to dziewczyna, która zostawia wieś w
której się urodziła i wychowała. Wybiera miasto, chociaż prędzej są to ,,domy”
w mieście, bo dopiero z czasem spróbuje poznawać okolice swojego pobytu. W
wyniku różnych zdarzeń zostaje sprzątaczką – a państwo u których sprząta
zmieniają się co pewien okres. Parę razy styka z mężczyznami, ale romansem bym
tego nie nazwała. W jej przypadku ,,styczność” pochodzi głównie od strony tej
drugiej osoby, bo ona to jedna z najbardziej biernych bohaterek pod względem
kontaktu z drugim człowiekiem. Zupełnie inaczej zachowuje się kiedy trzeba
podjąć drastyczną decyzję – zostawić rodzinę u której się przebywała, dzieci
którymi się opiekowała, kraj w którym się urodziła.
Pojawiają się różni bohaterowie:
Gwiazda – piosenkarka pop, która w czasach młodości święciła triumfy, aktualnie
nie ma za bardzo co zaoferować odbiorcom. Dlatego jej mąż – Pan- wymyślił, że
zainwestują w jej wizerunek, aby była wciąż popularna. Jednocześnie marzy mu
się też wydanie nowej płyty Gwiazdy, oczywiście on – twórca tekstów, jej
menadżer i opiekun. Niestety,
natchnienie nie przychodzi łatwo, za to bardzo łatwo jest znudzonej Gwieździe zakochać
się w innym , Samotnym… Następnie jest rodzina ,,Hyrów” z Polski, mieszkająca w
Szwecji. I o ile praca u Gwiazdy wiązała się z wysłuchiwaniem małżeńskich
kłótni, o tyle przebywanie z Hyrami było o wiele gorsze. Zakłamanie moralne i
religijne, postawa ,,moja racja jest najmojsza”, brak tolerancji i szacunku
wobec siebie, despotyzm… Że też autorka miała na pewno historie opisujące taką
rzeczywistość, które niejednego by oburzyły. W książce poznajemy taką rodzinę
od środka z perspektywy sprzątaczki. Ucieszyłam się wręcz, kiedy wątek Hyrów w
końcu został zakończony. Później poznajemy Panią Słabą, za bardzo nie wie co ze
sobą zrobić, tkwi w kanale utartej rzeczywistości, ale do czasu. Kolejne
bohaterki to Fin, Gun, Bob, Krokodylek.
Każde z nich ma problem i nie potrafi zrobić czegoś konkretnego. Pomijając
Hyrów, którzy uważają się za całkiem ,,normalnych” i ,,porządnych” ludzi. Jest
też homoseksualna lekarka, zakochana w Przystupie oraz zagubiona nastolatka
Janeczka (Nayana).
Oryginalnych charakterów w
książce nie brakuje, ale mam po przeczytaniu odrobinę zarzutu co do osobowości samej
Przystupy. Jest ona szczera, odważna (jak już wspominałam, ta odwaga występuje
w sytuacjach awaryjnych), bezpośrednia, z uwagą umie obserwować i słuchać
ludzi. Mimo to nie mogłam jej polubić, bo była kompletnie bierna i nie
potrafiła bronić siebie. Cicha myszka – może nawet cicha pchła (mysz potrafi
jeszcze np. dziabnąć w palec w ramach obrony, a Przystupa ani razu nie
potrafiła wyjaśnić co jej nie podoba). Nawet jeśli darła się jak opętana albo
wykrzyczała jakieś słowa, np. podczas eleganckiego przyjęcia . Swoją drogą
podczas niego wynikło ciekawe zestawienie Niemców, Polaków, Szwedów,
Brytyjczyków, Amerykanów: ,,- Ameryka
wyrosła na krzywdzie Indian! – zaterkotał niemiecki akcent. – Szwedzi chachają i
mają wszy! – Europa! Co za poziom higieny! - Ja, ja! – zawtórował Niemiec. – Brudni jak Polacy! – Yes, yes, byłem w
Polsce w latach osiemdziesiątych i dobrze wiem… - A co, kurwa, od Polaków
chcecie?! – zajazgotał Hyrowy. – Jak kłonice
złapię, jak po łojca, śwagra pójdę, jak wam łomot spuścim, kota popędzim Niemcom
jednym, Amerykanom, Żydom!”. Jej asertywne
działania były skuteczne, ale mało zrozumiałe dla innych. Nie jest łatwo wykreować
główną bohaterkę, którą by polubił każdy czytelnik. Z drugiej strony nie da się
zapomnieć Przystupy – może taki zabieg literacki ma większą wartość?
Poza tym książkę czyta się tak,
jak przez życie idzie Przystupa. Raczej etapami niż ,,jedna noc i po książce
jak w kryminałach Cobena”. Autorka umie wyciągnąć z rzeczywistości dobry pomysł
na książkę i przedstawić ją jak coś z pogranicza świata realnego i
fantastycznego (z elementami epoki romantyzmu?). Istotną częścią ,,na plus”
jest również nawiązanie do słów Mickiewicza z ballady ,,Lilije” : ,,Zbrodnia to
niesłychana, Pani zabija pana”. Niby to tylko pierwszy wers w utworze, który
maglowano w czasach szkolnych. Odtąd będę go kojarzyć z ,,Przystupą” jako słowa
tajemnicze i dziwne. Dziewczyna sama przyznaje, że z chęcią zostałaby… księdzem.
To taka trochę czarownica, może bardziej
szlachetna wiedźma. Polecam ,,Przystupę”,
chociaż nie daję głowy, że każdemu się spodoba. Dużo tu pokazania w krzywym
zwierciadle Polaków, Szwedów, dużo też surowego opisu nieszczęśliwych kobiet. W
sumie akcja zaciekawiła mnie na tyle, żeby skończyć książkę, jednak wolę ,,Nielegalne
związki” – kiedyś opiszę, bo też przeczytałam.